Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2022

Łysy- kapelusz, dłuto i uśmiech

Obraz
Popularne ostatnio  hasło "rzuć wszystko i wyjedź w Bieszczady"  robi furorę. W mniemaniu dużej części Polski, Bieszczady to takie miejsce gdzie nic się nie musi, czas stoi w miejscu a cywilizacja to nieznane pojęcie...Niestety, nie jest tak pięknie, aczkolwiek parę dziesiątek lat temu ten region faktycznie ledwo  liźnięty zdobyczami cywilizacji takimi jak drogi czy prąd, przyciągał specyficznych ludzi. Takich, którzy chcieli się sprawdzić w trudnych warunkach, zakosztować różnie pojmowanej wolności, obcować z przyrodą. Dziś zdjęcia tych, którzy wpisali się w bieszczadzką historię zdobią jedną z bardziej znanych knajp w Polańczyku. Każda z widocznych tam twarzy to bogata historia, niezwykłe życie, ciekawa twórczość , czasami dramat. Wielu z nich odeszło już na niebieskie połoniny zabierając ze sobą kawałek "tych dzikich Bieszczadów" Innych możemy spotkać gdzieś w malutkich knajpkach, pustelniach lub pracowniach z dłutem w ręku...tak jak Łysego. Łysy    Adam Glinczew

Bukowe Berdo - odsłona zimowa

Obraz
 Zima nas w tym roku nie rozpieszcza pogodą. Albo wieje nieprzyzwoicie albo sypie bez umiaru. Trudno złapać moment z ładną pogodą. Ale jak tu wytrzymać bez gór ... Nowy Rok zaczęliśmy z halnym na Smereku....wiało tak, że trudno było ustać na nogach, a już w pionie, to w ogóle  nie było mowy 😉, nie mówiąc o robieniu jakiś zdjęć. Potem, były Pieniny i Trzy Korony, też bez szału pogodowego i zdjęciowego. Kolejny weekend zapowiadał się znów deszczowo- śniegowy. Jedynie w sobotnie popołudnie na moment miało się nad Bieszczadami pojawić słońce. To nam wystarczyło. Rano, nie śpiesząc się za bardzo, bo po co, skoro ma być dopiero po południu, postanowiliśmy to słońce pooglądać sobie z Bukowego Berda. W górach ostatnio ciągle sypało, więc istniało duże prawdopodobieństwo, że śniegu było sporo. Mimo to stwierdziliśmy iż, rakiet nie bierzemy, bo są ferie, trochę ludzi w Bieszczadach jest  i na pewno popularny żółty szlak z Mucznego jest przedeptany. Bardzo mi osobiście taka wersja odpowiadała. R