Łysy- kapelusz, dłuto i uśmiech
Popularne ostatnio hasło "rzuć wszystko i wyjedź w Bieszczady" robi furorę. W mniemaniu dużej części Polski, Bieszczady to takie miejsce gdzie nic się nie musi, czas stoi w miejscu a cywilizacja to nieznane pojęcie...Niestety, nie jest tak pięknie, aczkolwiek parę dziesiątek lat temu ten region faktycznie ledwo liźnięty zdobyczami cywilizacji takimi jak drogi czy prąd, przyciągał specyficznych ludzi. Takich, którzy chcieli się sprawdzić w trudnych warunkach, zakosztować różnie pojmowanej wolności, obcować z przyrodą. Dziś zdjęcia tych, którzy wpisali się w bieszczadzką historię zdobią jedną z bardziej znanych knajp w Polańczyku. Każda z widocznych tam twarzy to bogata historia, niezwykłe życie, ciekawa twórczość , czasami dramat. Wielu z nich odeszło już na niebieskie połoniny zabierając ze sobą kawałek "tych dzikich Bieszczadów" Innych możemy spotkać gdzieś w malutkich knajpkach, pustelniach lub pracowniach z dłutem w ręku...tak jak Łysego.
Adam Glinczewski zwany Łysym przyjechał w Bieszczady po raz pierwszy w latach 80 ubiegłego wieku , na chwilę. I wyjechał, ale tylko po to, żeby tu wrócić na zawsze. Jak wielu wtedy, imał się różnych zajęć. Bywał drwalem, rymarzem, palaczem c.o a nawet handlowcem. Ale jak sam mówi "skoro nie wychodzi łowienie ryb, zacznij łowić perły" (bardzo to do mnie przemawia 😉 ) Wykorzystując nabyte umiejętności Łysy rozpoczął życie człowieka niezależnego. Spod jego dłuta zaczęły wychodzić drewniane twarze aniołów, świętych i dla równowagi diabłów. Wzorem dla niego byli tworzący już od dawna w Bieszczadach artyści tacy jak Jędrek Połonina, Zdzichu Rodos czy Michał Hebda. Twórców w tej krainie Biesa jest sporo, bo coś jest tutaj takiego, że przyciąga niespokojne, wrażliwe, artystyczne dusze. Rzeźbią, malują, piszą ... Ale jest coś co robi tylko Łysy. Noże.
Przeczytać, zastanowić się i zapamiętać
W pracowni jak w życiu, dobre splata się ze złym. Obok rzeźbionych kapliczek, uśmiechają się drewniane twarze biesów, a Chrystus Frasobliwy ubolewa nad ludzkim losem...
Utworów przez niego wykonywanych i używanej gitary 😉 można posłuchać podczas wieczorków autorskich w każdy wtorek w Polańczyku w "Zakapiorze"
Komentarze
Prześlij komentarz