W cieniu Gerlacha- Polski Grzebień
"Bo ten pierwszy krok nie jest krokiem nóg, lecz serca. To serce najpierw rusza, a dopiero nogi za nim zaczynają iść..." (Wiesław Myśliwski)
Szczególnie jeśli to jest już któryś dzień wędrówki po Tatrach 😉i nogi najchętniej pozostałyby na płaskim i równym terenie a serce i Andrzej mówią NIE ... i idziemy znowu w góry 😆
Polski Grzebień 2200 m.n.p.m.Tatranská Polianka - Sliezsky domNa szlak wyruszamy z Tatranskiej Polianki, wczesnym rankiem. Nie jestem tym zachwycona , ponieważ dzień wcześniej wędrowaliśmy granią "orlej perci Tatr Zachodnich" i po kilku marnych godzinach snu, czuję zdecydowany niedosyt mięciutkiego materaca i podusi . Na pocieszenie dzisiaj ma być łatwo i przyjemnie. Podobno bez żadnych łańcuchowych atrakcji, których mam zdecydowanie dość po wczorajszej Banówce (przeczytacie o tym tutaj) . Andrzej przyparty do muru moimi dociekliwymi pytaniami, stwierdza, że może coś tam na szlaku jest, ale on nie pamięta ....i tu powinna mi się już zapalić co najmniej żółta lampka 😶 Początkowy odcinek szlaku przecina parę razy drogę rowerową prowadzącą do górskiego hotelu Śląski Dom. Późne lato to czas kiedy w górach kwitną wrzosy - znak nadchodzącej jesieni W drodze towarzyszy nam szum Wielickiego Potoku. Naniesione tu przez wodę ogromne kłody, dają wyobrażenie o tym co tu się dzieje podczas intensywnych opadów i wiosennych roztopów. Szlak raz bardziej stromo, raz trochę mniej prowadzi najpierw pomiędzy świerkami, a potem drzewa coraz bardziej ustępują miejsca kosodrzewinie. Niebo, które rano było błękitne, poprzetykane tylko gdzieniegdzie białymi obłoczkami, zaczyna przybierać brzydki szary kolor. Na Vielickiej Polanie zupełnie niespodziewanie z burych chmur zaczyna kapać coraz mocniej deszcz. Jesteśmy zupełnie zaskoczeni, nie mamy nawet kurtek przeciwdeszczowych w plecaku. Pogodę sprawdzaliśmy kilkanaście razy i MIAŁO NIE PADAĆ !!! I po raz kolejny przekonujemy się, że prognozy pogody to jedno a rzeczywistość to drugie ... |
Na Vielickiej Polanie.
Zaskoczeni deszczykiem, postanawiamy podejść do górskiego hotelu "Śląski Dom", który od tego miejsca znajduje się około 15 minut drogi. I zobaczyć co będzie dalej z pogodą ...
Przy szlaku rosną pyszne, dojrzałe w słońcu borówki.
Świeżo umyte przez deszcz, w sam raz na drugie śniadanie 😀
Tabliczki zachęcająco wskazują gdzie mamy się udać 😁. Więc bez oporu, przy kufelku ciapovanej kofoli czekamy na rozwój sytuacji pogodowej. Warto było poczekać. Bo po chwili nie ma śladu po deszczu i chmurach.
Przy Śląskim Domu krzyżują się szlaki z Tatrzańską Magistralą. To znakowany czerwonym kolorem, szlak biegnący południowymi zboczami Tatr Wysokich. Został wyznaczony jeszcze w latach 30. XX wieku.
To jeden z najbardziej znanych i uczęszczanych szlaków w Tatrach.
Po deszczyku. Vielicka Dolina i Vielickie Pleso w słońcu.
Vielickie Pleso , Vielicki Wodospad, Kvetnica i Długie Pleso
Taka pogoda to jak wygrana w totolotka. Pięknie się odsłaniają tatrzańskie kolosy.
Granackie Baszty |
Granaty Wielickie wznoszą się pomiędzy Doliną Wielicką a Doliną Sławkowską . My idąc tą pierwszą doliną widzimy Granackie Baszty, których turnie opadają do Doliny Wielickiej wysokimi, niemal pionowymi ścianami.
Nad Vielickim Plesem
Szlak prowadzi wzdłuż brzegu jeziora i dalej obok Wielickiego Wodospadu, który już widać w oddali.
Choć Vielicka Dolina to jedna z krótszych dolin walnych ( czyli tych które dochodzą do głownej grani Tatr) , bo liczy zaledwie 6 km, to ma wszystkie cechy doliny polodowcowej.
Wchodzimy na próg skalny z którego spada 15 metrowy wodospad. Górna część doliny nosi nazwę Kvetnica. I ta nazwa doskonale odzwierciedla to co nas tu czeka 😍
Łany żółtych omiegów górskich, niebieskich tojadów mocnych i różowych miłosnych górskich tworzą niezwykle piękny górski ogród 😍. W 1813 roku znany szwedzki botanik Göran Wahlenberg prowadził badania botaniczne i geograficzne w Tatrach (w ich obecnie słowackiej części) oraz w Małej i Wielkiej Fatrze, Górach Choczańskich i Niżnich Tatrach, których wyniki opublikował w dziele Flora Carpatorum Principalium
W dole za nami widoczny w całej okazałości Wielicki Staw i górski hotel "Śląski Dom".
Nad najwyższymi szczytami przewalają się kłęby chmur, ale to tylko dodaje charakteru cudnym panoramom widocznym nad doliną.
Andrzej stoi nad Vielickim Potokiem, który wypływa gdzieś tam spod Vielickiego Szczytu, początkowo pod głazami, wpada do Długiego Stawu i dalej już płynie na powierzchni , aż wpadnie do rzeki Poprad. Jego nazwa pochodzi od spiskiego miasteczka Veľká, które obecnie jest częścią miasta Poprad.
Wielickie Granaty. Z prawej Wielicka Baszta , dalej Mała Granacka Baszta, Granacki Ząb, Wielka Granacka Baszta .
Wielickie Mnichy na pierwszym planie a za nimi Staroleśny Szczyt lub jak mówią Słowacy - Bradavica 2489m.n.p.m.
Widok ciemnych granitowych ścian i ostrych sięgających nieba turni wręcz hipnotyzuje...Wbrew zdrowemu rozsądkowi do głowy zaczynają napływać nachalne myśli ...
" Jak tam jest? Chciałabym tam być ..." Góry czarują ludzi. Jestem tego pewna .
Na początku XX w. wiedeńska firma dr. Alojza Fischera chciała tutaj w dolinie produkować z kosodrzewiny olejki lecznicze. Już nawet rozpoczęto budowę kamiennego budynku...miała to być taka górska fabryka. Z komina miał się unosić pachnący dym, a do strumyka wpadać pachnące ścieki 😯. Na szczęście odpowiednia komisja z ministerstwa nie wydała pozwolenia na produkcję tutaj olejków (info. "Doliny i ich najkrajšie miesta"- Jan Lacik)
Długi Staw pod ścianami Gerlacha
Długi Staw jest naprawdę długi. Za nim widać potężny piarg usypany z okruchów skalnych spadających ze zbocza Gerlacha.
Szlak zmienia charakter. Prowadzi teraz po dużych głazach, na których trzeba uważnie stawiać kroki.
Witold Paryski doskonały znawca Tatr używał na takie wieczne płaty śniegu nazwy "śnieżniki"- czyli takie namiastki lodowca. Choć teoretycznie wysokość Tatr przekracza granicę wiecznego śniegu, to małość opadów i niekorzystne ukształtowanie terenu na tejże wysokości (duża ilość ostrych szczytów) powodują, że powstanie lodowca z prawdziwego zdarzenia jest tutaj niemożliwe.
Polski Grzebień 2200 m.n.p.m.
Przełęcz Polski Grzebień 2200m. w grani głównej Tatr Wysokich, pomiędzy dolinami Białej Wody i Doliną Wielicką .
W górach najpiękniejsze jest to, że nigdy nie są takie same ...zrobisz parę kroków do przodu i już zmienia się perspektywa, odsłaniają nowe widoki... dmuchnie wiatr zasłoni na moment szczyty aby za chwilę jak kurtynę w teatrze, unosić powoli biały woal odsłaniając nową dekorację ...albo promień słońca muśnie zbocze złotem i wszystko nagle wygląda jak obraz malarza pejzażysty ...Cudne te góry 🧡
Król Tatr Gerlach 2655 m. lekko po lewej stronie złączony chmurą z Wielickim Szczytem 2320m. w środku kadru. A po prawej nasz cel ...
Po raz kolejny dałam się wpuścić w maliny ....Ale ...gdybym wiedziała, że na końcu mimo wszystko będę musiała po raz kolejny opuścić swoją strefę komfortu i zrobić coś, przeciwko czemu buntuje się mój rozum...czy nie poszłabym ??😱
Nie mam wątpliwości, że na pewno poszłabym 😁, tylko moja wyobraźnia miałaby większe pole do popisu 😉a Andrzej miałby więcej okazji do posłuchania co myślę o takich lajtowych szlakach 😂 szczególnie w którymś z kolei dniu chodzenia po górach .
Z satysfakcją widzę, że są takie co mają większe opory przed wejściem po TYCH ŁATWIUTKICH skoblach 😏 nawet sugerują, że stojący bezczynnie i mruczący pod nosem mało pochlebne komentarze Andrzej mógłby pomóc.
No, cóż Panie były mało sympatyczne i pierwsza myśl, jaka mi przyszła do głowy, to że chyba mógłby dźgnąć kijkiem w najbardziej wystającą część ciała, co na pewno przyniosłoby natychmiastowy efekt 😂😂😂
A tak na poważnie dla osób mających niewiele styczności z tego typu ułatwieniami, wejście po końcowej kombinacji łańcuchów, skobli i ekspozycji może sprawić problemy.
Widok z przełęczy sprawia, że zapominasz o zmęczeniu 😍 W dole Zmarzły Staw i górna część Doliny Białej Wody.
Gerlach
Przełęcz Rohatka. Widać prowadzący na nią szlak.
Mała Wysoka.
Z Polskiego Grzebienia prowadzi granią szlak, na ten piękny szczyt. Nawet przez jakiś czas myśleliśmy o wejściu, ale niestety zmęczenie po kilkudniowym chodzeniu po górach dało o sobie znać. Przerosło mnie jeszcze półtorej godzinne podejście do góry i powrót tą samą drogą do Tatrzańskiej Polanki.
Ściaga z Gerlacha 😉
Krótka sesja zdjęciowa 😄( stań tutaj..nie tu, bardziej w bok...o jeszcze krok do tyłu...jeszcze zrób mi tutaj z tym szczytem, a teraz Ty stawaj 😂😂😂)
Tatrzańskie kozice
Z każdej góry kiedyś trzeba zejść, choć szkoda strasznie odrywać oczy od pięknych tatrzańskich panoram...
Po lewej stronie widać Wyżni Wielicki Stawek Dolny. Gdzieś nad nim znajduje się większy Górny.
Idę przodem, Andrzej gdzieś tam z tyłu robi zdjęcia. Ludzi już prawie nie ma na szlaku. Pogoda pod wieczór robi się coraz ładniejsza. Słonce rozlewa się jasnymi plamami po dnie doliny, a ostre czarne turnie najwyższych szczytów cudnie kontrastują z tą jasnością. Po prostu bajka.
Oglądam się do tyłu za Andrzejem a tam ...wygląda na to, że jakaś kozia modelka zagradza mu drogę domagając się zdjęć. Stoją prawie face-to-face. Potem tatrzańska piękność postanowiła pozować, ustawiając mu się do zdjęć z każdej strony. Nie wiem jak długo by to trwało, gdyby nie nadchodzący turyści, którzy spłoszyli bardziej Andrzeja niż kozicę, która zaczęła się wdzięczyć do kolejnych fotografujących
Kozice są roślinożerne. Ich dieta składa się głównie z traw, ziół i kwiatów niektórych roślin latem, zimą zaś zwierzęta te rozgrzebują śniegi w poszukiwaniu ziół zimozielonych. Chętnie korzystają z wykładanych solanek, obgryzają korę drzew, żywią się niektórymi porostami i grzybami czy zmarzniętymi owocami jarzębiny.
Piękna . Nie bez powodu sylwetka kozicy została umieszczona w godle TPN oraz słowackiego TANAP.
Barwa ich sierści jest zależna od pory roku - latem przybiera kolor od jasnorudawego do czerwonawego, zimą przeobraża się w odcień ciemnobrunatny, a nawet czarny. Charakterystyczne dla kozic są białe policzki oraz czoło, jak również czarna pręga biegnąca wzdłuż grzbietu.
Nogi zakończone racicami są doskonale przystosowane do zwinnego poruszania się po terenie skalnym, gdzie kozice najbardziej lubią przebywać. Krawędzie rogowe racic twardnieją zimą, dzięki czemu kozicy niestraszne jest poruszanie się po śniegowym podłożu. Latem ścierają się, umożliwiając dokładne przyleganie miękkiej części stopy do skał.
U obu płci występują rogi, tzw. haki, różniące się nieco kształtem u samców i samic.
Co roku TPN i TANAP organizują liczenie kozic dwa razy w roku - jesienią i wiosną. W trakcie jesiennego liczenia kozic w 2023 r. ich populację oszacowano na 926 osobników. 659 kozic zaobserwowano po słowackiej stronie, zaś 267 na terenie Polski. Warto wspomnieć, że jeszcze w latach 90. XX wieku na terenie Tatr żyło zaledwie około 300 przedstawicieli. ( inf. Portal Tatrzański)
Dolina Wielicka
Wracamy tą samą drogą. Przez cudną Dolinę Wielicką. Przez Wyżni Wielicki Ogród (słow. Vyšná Kvetnica ) i Niżni Wielicki Ogród (słow. Nižná Kvetnica).
Ogrody to adekwatna nazwa do tego miejsca 😍
Tatrzańskie ogrody 😍😍😍
Niby wracamy tą samą drogą, ale nic nie jest takie samo. Rano chmury spowijały szczyty, a teraz promienie słońca prześwitują spomiędzy czarnych turni. Woda w Wielickim Stawie przybrała szmaragdowy kolor , a niebo jest wręcz nierealnie niebieskie. Białe kłębiaste chmury wyglądają jak przyczepione wielkie kłęby waty cukrowej ...
Nad Wielickim Stawem.
Szlak z Tatrzańskiej Polanki na Polski Grzebień to około 8 km w jedną stronę. Nie jest to dużo, ale wędrując pokonujemy ponad 1200 m przewyższenia. W końcowym odcinku jest stromo i znajdują się przy szlaku łańcuchy oraz stalowe klamry. Choć w górach zawsze jest pięknie, tutaj warto wybrać się latem, kiedy kwitną tatrzańskie ogrody .
Pod linkiem nasza trasa w jedną stronę. Wracaliśmy tą samą trasą.
Komentarze
Prześlij komentarz