Granią Tatr Niżnych - Od Przełęczy pod Skałką do Przełęczy Hiadelskiej a na deser Kozí chrbát
Wrzesień ...to mój ulubiony miesiąc. Jeszcze ma zapach lata ale już smak jesieni.
W ubiegłym sezonie rozpoczęliśmy przejście szlakiem graniowym przez Niżne Tatry. Najpierw była część wschodnia z Kralovą Holą , o której możecie przeczytać tutaj ⇓
Następnie przyszła pora na część zachodnią- Dumbierską. Aura mocno namieszała nam w planach ale w końcu wrześniowa pogoda trochę się ustabilizowała i można było ruszyć na szlak.
Na grani Niżnych Tatr
Liptovská Lúžna - Sedlo pod Skalkou
Jak zwykle pobudka w środku nocy, szybka kawa i w drogę. Z niecierpliwością wypatrujemy z okien autokaru oznak świtu i pogody nad górami. Kiedy mijamy leżącą nieco z boku Lewoczę na horyzoncie pojawiają się Tatry. I taki piękny widok towarzyszy nam przez dłuższy czas.
Widok na Tatry z autostrady.
Im bliżej celu, tym więcej białych kłębów na niebie. Zapowiada się kolejna wycieczka z bardzo dynamiczną pogodą 😍.
Po kilku godzinach jazdy jest wreszcie Liptovská Lúžna- wieś położona na Liptowie Dolnym , około 15 km na południe od Ružomberka , w Dolinie Łużńskiej ,w północnej części Tatr Niskich.
W miejscowości znajduje się kilkanaście zabytkowych domów. Budynki są konstrukcji zrębowej, na rzucie prostokąta, kryte gontem , pochodzące z przełomu XIX i XX wieku .
Początek żółtego szlaku, którym idziemy na Przełęcz pod Skałką.
Od samego początku szlak zaczyna ostro piąć się pod górę i tak do samej przełęczy. Na odcinku niecałych czterech kilometrów mamy do pokonania ponad 700 metrów przewyższenia. Można się nieźle spocić 😰
W dole Liptovská Lúžna
Przez krótką chwilę ścieżka biegnie lasem i to jest właściwie jedyny moment kiedy nie ma rozległych widoków.
Ostanie owoce późnego lata - sama słodycz
Pierwsze podejście tego dnia, mimo kilku krótkich postojów daje wszystkim w kość. Dlatego po dotarciu pod przełęcz, w miejscu gdzie teren nieco się wypłaszcza, robimy dłuższą przerwę. Zatrzymują nas tu piękne widoki i potrzeba uzupełnienia straconych przy morderczym podejściu kalorii 😉
Za Andrzejem grań Niżnych Tatr - tamtędy pójdziemy .
Stojący tuż pod granią wysoki drewniany krzyż pięknie kontrastuje z bielą chmur.
Z tego miejsca już blisko na Sedlo pod Skalkou.
Chmury i góry - połączenie idealne 😍 Takie widoki sprawiają, że trudno jest oderwać oczy od widocznych aż po horyzont szczytów Wielkiej Fatry. Gdzieś tam z morza gór wystają Smrekovica, Rakytow, Ploska, Ostredok ...
Przełęcz jest halna i rozciąga się z niej szeroka panorama widokowa obejmująca cały niemal horyzont.
Przełęcz pod Skałką (1475 m) Sedlo pod Skalkou
Tutaj kończy się szlak żółty, którym do tej pory szyliśmy z Liptovskiej Lúžnej. Dalej powędrujemy szlakiem czerwonym Bohaterów NSP a dokładnie jednym z jego odcinków. Cały szlak jest najdłuższym znakowanym szlakiem turystycznym na Słowacji.
Biegnie przez większość miejsc, w których toczyły się najważniejsze boje w czasach słowackiego powstania narodowego w 1944 roku. Przecina całą Słowację z północnego wschodu na południowy zachód, jego długoś to ok. 750 km.
Po porannych deszczach z lasów unosiła się para, która na naszych oczach łączyła się w uścisku z chmurami tworząc niesamowite widowisko.
Košarisko
Czeka nas teraz ponad 9 kilometrów przyjemnej wędrówki główną granią Niżnych Tatr aż do Przełęczy Hadielskiej. Nie ma już tu większych przewyższeń za to widoki, że aż dech zapiera 😍
Górskie hale już ubrały się w jesienne kolory. Dominuje złoto z barwnymi plamami rudości i czerwieni oraz fiolet przekwitających goryczek.
Oglądając się do tyłu możemy zobaczyć inne szczyty Niżnych Tatr. Gdzieś tam na horyzoncie widać Derese i Chopoka
Żeby wejść na szczyt Košarisko trzeba na Przełęczy Kosarisko odbić od szlaku i pójść dobrze widoczną ścieżką w górę.
Przełęcz Košarisko
Nazwa szczytu ma związek z dawniejszym szeroko rozwiniętym tu pasterstwem i określa miejsce, w którym zwyczajowo stawiano przenośną zagrodę dla owiec na hali czyli koszar.
Pod szczytem znajduje się pomnik 5 ofiar lawiny.
Sam szczyt zaznaczony jest po prostu wbitym w ziemię drągiem .
Ciemne chmury, które do tej pory kotłowały się gdzieś daleko, nagle pojawiły się tuż nad nami. Temperatura z bardzo ciepłej zrobiła się co najmniej chłodna. Przez głowę przebiegła mi myśl, że może krótkie spodenki to nie był najlepszy wybór na dzisiaj 😏
Wśród traw głaskanych podmuchami górskiego wiatru
Wędrówka granią
Pomiędzy niebem a ziemią ...jedno z moich ulubionych zdjęć
"Natura jest dla człowieka tym, czym dla malarza paleta. Daje nam kolory, swym światłem, cieniem, formami, rytmem, pięknem zaskakuje, zadziwia, ale też stawia przed nami wyzwania. Bez natury nie ma sztuki, nie ma istnienia." (J. Korczak)
Widoki jakie tamtego dnia mogliśmy podziwiać na długo pozostaną w pamięci. Niesamowita gra promieni słońca na stokach i zmieniający się z minuty na minutę wygląd chmurnego nieba dodawał dramaturgii głębokim dolinom i widocznym dookoła szczytom.
Takie miejsca każą pamiętać, że góry są nie tylko piękne ale także groźne i nieprzewidywalne .
Veľká Chochuľa i Malá Chochuľa
Po drodze była uczta nie tylko dla oczu i ducha ale również dla podniebienia 😁Góry można smakować wszystkimi zmysłami 😉
Północne i zachodnie stoki Wielkiej Chochuli są bardzo strome, halne, w górnych partiach mocno rozczłonkowane głębokimi żlebami i wydatnymi żebrami a w zimie bardzo lawiniaste.
Na ostatnim planie Wielki Chocz a na pierwszym planie ciemna, zalesiona Tlstá zza której wygląda nieco jaśniejszy Salatyn (niżnotatrzański)
Veľká Chochuľa 1753 m - to najwyższy szczyt w masywie Prašivej.
Dookoła morze gór...I jak tu się nie zakochać w Słowacji 😍
Malá Chochuľa 1720 m drugi co do wysokości szczyt w masywie Prašivej jakoś nie wyróżnia się niczym szczególnym. Przywitał nas zimną mżawką, która na szczęście szybko się skończyła.
Tu też oczywiście, tak jak z każdego innego szczytu na trasie naszego szlaku panorama jest przepiękna. Szczególnie w kierunku Wielkiej Fatry. Momentami też daleko na horyzoncie pokazywały się nam Tatry.
Prašivá -Hiadeľské sedlo
Mamy za sobą już prawie 10 km i blisko 1000 m podejść.
A przed nami kolejny szczyt Prašivá, od którego całe pasmo nazywane jest masywem Prašivej, choć nie jest on w tej grupie najwyższy. Ale bez wątpienia najładniejszy. Zboczami schodzą niewielkie gołoborza a miejscami wystają skalne żebra i pojedyncze formacje granitowe.
Prašivá - jak widać szlak bardzo wygodny, prawie jak alejka w parku 😉. Ponoć jest dość popularny, aczkolwiek my spotkaliśmy niewiele osób...jak to na słowackich szlakach
Zbocza Prašivej - ciekawe co Andrzej tam wypatrzył❓
Najpierw zdjęcie, potem degustacja 😉
Łagodne południowe zbocza i ciągnąca się aż po horyzont główna grań Niżnych Tatr.
Prašivá 1652 m.
Ciemne chmury wiszące nisko nad górami gdzieś się rozproszyły. Coraz więcej promieni słońca rozlewało się złotymi plamami na zielone zbocza.
Widoki z szczytu Prašivá.
Po krótkiej przerwie na podziwianie widoków ( a było na co patrzyć 😍) na najbardziej na zachód wysuniętym szczycie głównego grzbietu Niżnych Tatr, ruszyliśmy stromą ścieżką w dół do przełęczy Hadielskiej. Czekało nas trzy kilometry schodzenia ponad 500 metrów w dół.
W górach jesień przychodzi szybciej ...
Hiadeľské sedlo 1099 m
Hiadeľské sedlo to szeroka przełęcz oddzielająca Niżne Tatry (na wschodzie) od Starohorskich vrchów (na zachodzie). Leży pomiędzy szczytem Prašivá z którego właśnie zeszliśmy a szczytem Kozí chrbát, który jest naszym kolejnym celem. I który bez wątpienia zapamiętali wszyscy uczestnicy tej wycieczki 😂. Bo o ile każdy brał pod uwagę przewyższenia w Tatrach to jakieś tam Starohorskie Wierchy nie wzbudzały niepokoju a tymczasem .... podejście z Hadielskiej Przełęczy na Kozí chrbát okazało się niemal mordercze 😰
Kozí chrbát i Kečka
Góry Starohorskie (Starohorské vrchy) to pasmo górskie w Łańcuchu Niżnotatrzańskim na jego zachodnim końcu. Dawniej nie było wyodrębnione jako osobne pasmo dlatego postanowiliśmy go włączyć do naszego przejścia główną granią Niżnych Tatr. Oczywiście biorąc również pod uwagę, że jest to rezerwat przyrody o najwyższym czyli piątym stopniu ochrony i liczyliśmy na jakieś botaniczne ciekawostki.
Takie tablice działają na nas jak magnes 😉
I trafiliśmy na zagadkę nie rozwiązaną do dzisiaj. Niewielkie żółciótkie kwiatuszki na zdjęciu Andrzeja dostarczyły mi długich chwil przeglądania atlasów roślin itd ...niestety...nie wiem co to jest 😂 wygląda na jakiś gatunek złocienia ( liście to sugerują) ale jaki ???
Jesienny ostrożeń głowacz.
Po pokonaniu naprawdę ostrego pierwszego podejścia na Kozí chrbát, które wycisnęło z nas ostatnie krople potu, reszta wędrówki była bardzo przyjemna (choć zmęczenie już dawało się we znaki i nie pozwalało do końca rozkoszować się jesiennymi widokami)
W drodze na Kozí chrbát
Kozí chrbát 1330 m to najwyższy szczyt Starohorskich Wierchów.
Szczyt Kozíego chrbátu pokrywają dawne pasterskie hale, dzięki czemu rozciąga się z niego piękna panorama widokowa obejmująca szczyty Niżnych Tatr, Rudaw Słowackich, Gór Kremnickich oraz oczywiście pobliską Wielką Fatrę i Wielki Chocz. Trawiasty grzbiet (o tej porze roku w pięknym złotym kolorze) ciągnie się od Kozíego chrbátu aż po zachodnie zbocza Kečki.
Za nami został Kozí chrbát i spory kawałek głównej grani Tatr Niżnych.
Nagrzana słońcem, pachnąca trawa i widoki od których trudno oderwać oczy zachęcały żeby zostać dłużej i nasycić wszystkie zmysły tymi jesiennymi chwilami ...
Ale "life is brutal"😂 i czekało nas jeszcze co najmniej pięć kilometrów wędrówki dość monotonnym szlakiem częściowo biegnącym lasem do miejscowości Donovaly.
Po drodze na na przełęczy Bulovský príslop znajduję się Útulňa pod Kečkou -jest to przystosowany do noclegowania dawny szałas, umożliwiający przespanie się w spartańskich warunkach.
Donovaly
Wreszcie ...po wyjściu z lasu ukazał nam się widok wskazujący na pobliską cywilizację 😀
Donovaly są znanym ośrodkiem narciarskim.
Miejscowość Donovaly jest pięknie położona na wysokości od 900 do 1060 m.n.p.m , na pograniczu Wielkiej Fatry i Gór Starohorskich.
Ale muszę przyznać, że w tamtym momencie, po całodniowej wędrówce to również był piękny widok 😂🍺😎
Za górskie wędrówki 😉
Komentarze
Prześlij komentarz