Z tęsknoty za prawdziwą zimą - styczniowa Tarnica
" Wypełnij życie doświadczeniami, nie przedmiotami...Miej historie do opowiedzenia, nie rzeczy do pokazania" O tak, dokładnie o to chodzi. Spróbować, zobaczyć, dotknąć , przeżyć...Lubię kolekcjonować wrażenia. Minęła połowa stycznia a prawdziwej zimy nie widać, choć prognozy straszą jakimiś intensywnymi opadami śniegu. Skoro nie ma jej w dolinach to może znajdziemy ją w górach. W niedzielę rano wyjeżdżamy w Bieszczady. Pada deszcz. Nie szkodzi, w górach ten deszcz zamieni się w śnieg. Wieje, też całkiem nieźle. Andrzej, trochę sceptycznie słucha moich zapewnień, że im gorzej, tym lepiej💪 Mam taką wewnętrzną potrzebę sprawdzania się, przekraczania własnych granic. Wiem, że warunki na szlaku będą trudne, ale weekend bez jakiegoś wypadu to stracony weekend 😉 Planujemy z Wołosatego wyjść na Przełęcz pod Tarnicą, potem zejść do Przełęczy Goprowców i na Krzemień. Na wszelki wypadek, gdyby jednak było trochę więcej sypkiego śniegu do plecaków przytraczamy rakiety. Na Tarnicę Pa