Przez Beskid Sądecki- Pasmo Radziejowej
Możemy oficjalnie ogłosić udane otwarcie sezonu turystycznego 2021😀
Autor zdjecia A.MPierwsza nasza autorska wycieczka z cyklu "Przez Najwyższe Szczyty Beskidów" prowadziła przez Pasmo Radziejowej w Beskidzie Sądeckim.
Wyjechaliśmy wcześnie rano z niespodziewanie liczną grupą i ogromnym autokarem. Jego gabaryty niepokoiły mnie już od momentu, kiedy się dowiedzieliśmy, że mamy 60 miejsc do dyspozycji. Przymierzałam w myślach tego kolosa do wąskiej i krętej drożyny prowadzącej na Obidzę i nijak go tam nie widziałam. Na wszelki wypadek mieliśmy plan B, czyli wcześniej wysiadamy i idziemy z buta. A żeby było jeszcze ciekawiej , już będąc na tej krętej i wąskiej drodze dowiedzieliśmy się, że zamknięty jest parking na którym autobus miał nas wysadzić i spokojnie nawrócić. Przy takiej długości pojazdu, nie jest to łatwa sprawa. Nasz kierowca okazał się mistrzem kierownicy. Podjechał dokąd się dało. I nawet głośno nie klął, choć w duchu na pewno sobie nie żałował różnorakich inwektyw, co zupełnie mnie nie dziwi.
Pogoda była piękna, widoki również więc nikt nie narzekał na trochę więcej drogi do przejścia. Zabrałam ze sobą lustrzankę oczywiście z zamiarem robienia zdjęć. No cóż, większość czasu spokojnie przeleżała sobie w plecaku, bo nasi wycieczkowicze byli dość absorbujący 😉 to znaczy bardzo miło się nam gawędziło. I pewnie nie miałabym prawie żadnego materiału fotograficznego na post, gdyby nie zdjęcia Andrzeja pstryknięte w biegu i fotorelacja jednego z uczestników, pana Antoniego, który udostępnił nam swoje fotki. Zdjęcia jego autorstwa są podpisane inicjałem A.M.
Dzisiejsza trasa to kilka przełęczy i kilka szczytów. Zaczęliśmy od Przełęczy Gromadzkiej (na niej znajduje się parking, na który pierwotnie mieliśmy dotrzeć autokarem i który okazał się zamknięty wcześniejszym zakazem wjazdu. Zakaz ponoć został ustawiony niedawno na prośbę mieszkańców, którym przeszkadzały parkujące samochody turystów. Na pewno nie jest to właściwa promocja regionu!)
Przełęcz Gromadzka (938 m.n.p.m) oddziela Pasmo Radziejowej od Gór Lubowelskich, które są jakby przedłużeniem Pasma Radziejowej. Z tej przełęczy można się udać na niedaleką Eliszówkę (1023m.n.p.m) jest to szczyt na samej granicy z wieżą widokową. My dzisiaj mamy w planach inną wieżę, więc idziemy w stronę następnej przełęczy i dużej polany Litawcowej.Autor zdjęcia A.M Przełęcz Obidza
Polana Litawcowa należała do Rusinów z miejscowości Biała Woda. Wspomniana Biała Woda, Czarna Woda, Jaworki i Szlachtowa to najdalej wysunięte na zachód wioski zamieszkałe przez Łemków. Po akcji "Wisła" część dawnych łąk wypasowych została zalesiona. Polana Litawcowa to wąski, niezalesiony pas na grzbiecie. Z pięknymi widokami na Pieniny i łańcuch Tatr.Autor zdjęcia A.M Na polanie Litawcowej
Przed nami pierwszy szczyt, robi się trochę bardziej pod górę 😉. Co niektórzy odczuwają skutki ostatnich miesięcy, przesiedzianych w domu.😓 organizm musi się dopiero przyzwyczaić do wysiłku.
A to jej wysokość nowa wieża na Radziejowej No i mamy Małego Rogacza (1162m.n.p.m), ale naszym głównym celem jest wieża widokowa na Radziejowej, więc nie tracąc czasu i sprzyjającej pogody (wszak straszyli deszczem) przechodzimy przez przełęcz Obrazek, nazwaną tak od kapliczki, która kiedyś wisiała na drzewie. Ale jak to bywa z nazwami, kapliczki nie ma dawno a nazwa pozostała. Przechodzimy również przez Wielkiego Rogacza (1182m.n.p.m). Nazwa Wielki i Mały Rogacz wzięła się z tego , iż obydwa wierzchołki z daleka przypominają wystające rogi. Z siodła pomiędzy szczytami widać doskonale Pieniny, Tatry, Pasmo Jaworzyny Krynickiej i Góry Lubowelskie. Taka mnogość pięknych widoków na trasie zdecydowanie wpływa na tempo przemieszczania się grupy😀Autor zdjęcia A.M
Przez Przełęcz Żłobki lub Zawory (nazwa zależy czy rozmawiamy z kimś kto mieszka po wschodniej stronie Pasma Radziejowej czy po stronie zachodniej 😉) dochodzimy do najwyższego szczytu Beskidu Sądeckiego do Radziejowej. Z wysokości 1226 m.n.p.m. plus 22,16 m. wieży widokowej rozciąga się szeroka panorama na wszystkie strony. Przy dobrej widoczności możemy podziwiać kilka pasm górskich .Widok z wieży na Pieniny (centralnie na środku Trzy Korony a na samym końcu rysują się Tatry)
Widok z wieży-na pierwszym planie Rogacze Widok z wieży na Pasmo Jaworzyny Krynickiej a na ostatnim planie szczyty Beskidu Niskiego
Widok z wieży-na pierwszym planie Rogacze Widok z wieży na Pasmo Jaworzyny Krynickiej a na ostatnim planie szczyty Beskidu Niskiego
Następnym punktem programu będzie schronisko na Przechybie, ale za nim tam dojdziemy ....Autor zdjęcia A.M
Uzgodnimy parę szczegółów co widać 😃
Uzgodnimy parę szczegółów co widać 😃
Pstryknę fotkę panu Przewodnikowi 😉A nawet przyłapiemy na robieniu dokumentacji naszego grupowego fotografa Antoniego. M 😉
I jeszcze rzut oka do tyłu, na Radziejową i doskonale widoczną na niej wieżę
Szlak prowadzi przez Złomisty Wierch, na którym chyba najbardziej widać szkody, jakie w drzewostanie wyrządziła w latach 70. zasnuja wysokogórska. Pojawienie się tego szkodnika spowodowało masowe obumieranie świerków a dodatkowo osłabione drzewa zostały zaatakowane przez kornika. Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się szkodników leśnicy wycieli całe połacie lasu a następnie posadzono na zrębach świerki, jodły a nawet eksperymentalnie limby. Czyli takie widoki możemy jeszcze podziwiać dopóki młodnik nie podrośnie.A taką grupę spotkaliśmy po drodze.
Przy takiej wędrówce czas szybko mija...Trochę za szybko....Część grupy już odczuwała zmęczenie i kilka osób postanowiło na rozdrożu szlaków odpocząć. W tym czasie reszta grupy z Andrzejem poszła oglądać schronisko i zdobyć Perehybę. Tak nazywana była najpierw polana a potem cały szczyt przez mieszkających tu Rusinów. Funkcjonująca dzisiaj nazwa Przechyba to spolszczenie. Zostałam z tymi odpoczywającymi. Schronisko widziałam już parę razy. A pierogi tam serwowane przeszły do legendy 😂 z powodu swojej wyjątkowości więc absolutnie nie czułam potrzeby odwiedzania po raz kolejny tego miejsca.
Na Zworniku1140 m.n.p.m znajduje się rozdroże szlaków turystycznym. Zmieniliśmy kolor szlaku z czerwonego na niebieski i teraz już tylko czekało nas dłuuuuugie schodzenie w dół, wszak wysokość zdobywaliśmy siedząc wygodnie w autokarze, który wywiózł nas prawie na samą Przełęcz Gromadzką na wysokośc około 938 m.n.p.m a teraz trzeba było zejść do parteru 😉. Oj, było stromo.
Niebieski szlak prowadzi przez zapadlisko. W wyniku osunięcia się mas skalnych utworzył się rów rozpadlinowy wypełniony rumoszem skalnym. Miejsce to nosi nazwę Wietrzne Dziury lub zdecydowanie bardziej do mnie przemawiąjącą "Diabli Garnek"😀W Diablim Garnku
W czasie drugiej wojny światowej instruktor sportowy Julian Zubek, prowadzący tajną szkółkę partyzancką na Perehybie, w jaskiniach jakie znajdują się tutaj ukrywał broń dla partyzantów.
Schodząc do Roztoki Ryterskiej przechodzimy przez dwie polany Wdżary Wyżne i Wdżary Niżne . Nazwa obydwu polan pochodzi od sposobu otrzymywania polan czyli od wypalania. Na wyższej polanie rośnie ostrożeń głowacz. Roślina rzadka w Polsce . Rośnie w Gorcach na dwóch stanowiskach, na Działach Orawskich na jednym stanowisku oraz właśnie w Beskidzie Sądeckim na dwóch no i można go spotkać w Tatrach. Dla niewtajemniczonych jest to po prostu ogromny oset, który ja osobiście darzę wielkim sentymentem, z powodów zupełnie osobistych zawsze wzbudza mój uśmiech 😍
Polana Wdżary Wyżne
Po drodze mijamy miejsce, które przypomina jak groźna może być burza w górach ...Miejsce gdzie zginęła od uderzenia piorunem młoda przewodniczka z Krakowa wraz z małym synkiem
Im niżej tym bardziej mokro
Po dwudziestu kilometrach przebytych albo w górę albo w dół w końcu dotarliśmy do równego podłoża 😀Autor zdjecia A.M Andrzej przekraczający Roztokę Wielką 😉
Wielka Roztoka
W dolinie Roztoki rozgrywa się akcja opowiadania dla dzieci napisanego przez Marię Kownacką "Rogaś z Doliny Roztoki" na kanwie tej historii utworzono tutaj Szlak Rogasiowy, który posiada aż 14 opisanych stacji na których można poznać tutejszą florę i faunę Po przekroczeniu Wielkiej Roztoki zostało nam już tylko dotrzeć do czekającego na parkingu autokaru i bardzo stęsknionego pana kierowcy, którego tęsknota wcale nie wynikała z braku naszego towarzystwa a raczej ze wskazań tachografu 😁
Komentarze
Prześlij komentarz