Posada Rybotycka i Rybotycze czyli najstarsza murowana cerkiew i najlepsi szewcy
Przez wieki Galicja była regionem wielokulturowym. Barwną mozaiką Polaków, Rusinów, Żydów, Niemców, Cyganów a jeszcze czasami trafił się Węgier albo Ormianin. Dzisiejsza wschodnia granica to również granica pomiędzy religią rzymskokatolicką a religią bizantyjską a jak to na terenach przygranicznych bywa wszystko przenikało się wzajemnie i religie i tradycje i losy ludzkie. Jak w tyglu. Kres temu współistnieniu położyła druga wojna światowa.
Tak jak pasją Andrzeja są góry, im wyższe tym lepiej 😉 Tak moją są okruchy historii, zbierane w różnych miejscach karpackiego tygla. Najczęściej tam gdzie, diabeł mówi dobranoc. Idealne do takich eksploracji jest Pogórze Przemyskie. Stare cerkwie, ruiny zamków, forty, wysiedlone wioski....i bardzo ciekawa flora, to wszystko sprawia, że mogę tam wracać i wracać i ciągle coś nowego odkrywać.
Tym razem nasza trasa prowadziła do doliny rzeki Wiar w jej środkowym biegu Jest to jeden z większych dopływów Sanu(dł.70km). Wypływa z Pasma Chwaniowa w Górach Sanocko-Turczańskich. Na odcinku ok. 20 km stanowi granicę pomiędzy Karpatami Wschodnimi (Góry Sanocko-Turczańskie) a Karpatami Zachodnimi (Pogórze Przemyskie). Rzeka za Sierakoścami opuszcza Polskę, płynie parę kilometrów przez Ukrainę, aby ponownie wrócić do Polski i pod Przemyślem wpaść do Sanu.
Naszym pierwszym celem jest Posada Rybotycka. A dokładnie cerkiew jaka się w niej znajduje. Najstarsza w Polsce, gotycka, murowana ,obronna cerkiew pod wezwaniem św. Onufrego.Od kilku lat co jakiś czas odwiedzam to miejsce z nadzieją, a nuż uda mi się zaglądnąć do środka. To że cerkiew jest wyjątkowa to widać od razu, ale niesamowite jest to, że w środku zachowały się fragmenty polichromii z XV wieku !!!😮 Stanisław Kryciński w swojej książce Pogórze Przemyskie "Tajemnice Doliny Wiaru" (polecam, doskonale się czyta, mnóstwo wiedzy) opisując wnętrze, wspomina o gmerkach w tynku zrobionych przez pielgrzymów. Najstarszy pochodzi z 1501 roku. Zobaczyć na własne oczy średniowieczne TU BYŁEM!!! No, cóż każdy ma jakieś marzenia 😁 Mimo, iż w czasach PRL-u czyniono próby zniszczenia cerkwi (oczywiście PRZYPADKIEM), świątynia nadal góruje nad doliną Wiaru jako świadek historii tych ziem. Ma też swoją legendę. Podobno w podziemiach jest pochowany Michał Kopystyński. Ostatni przemyski władyka prawosławny. Zacięty przeciwnik Unii Brzeskiej. Jest to jedno z trzech możliwych miejsc jego pochówku. Jedziemy dalej wzdłuż Wiaru. Niedaleko. Parę kilometrów na wschód u podnóża Kopystańki trwają, jakby w uśpieniu Rybotycze. O tym, że jednak ktoś w tym miejscu mieszka świadczą tylko ujadające przy domach psy. Niegdyś miasteczko(prawa miejskie utraciło w 1918r), jakich wiele było przy traktach handlowych. Dziś niewiele zostało z miejskości Rybotycz. Tylko układ ulic, zarys rynku z charakterystyczną małomiasteczkową zabudową. A przecież, kiedyś odbywały się tu targi i coroczny jarmark na który przychodzili wszyscy potrzebujący butów, gdyż Rybotycze szewcami słynęły... i nie tylko buty tu robiono, były również Rybotycze ośrodkiem tworzenia ikon. Niejedna Hodegetria, Pantokrator czy św. Mikołaj właśnie stąd trafił do cerkwi. Różny był poziom artystyczny pisanych tu ikon. Szczególnie w XVII i XIX wieku, kiedy bardzo wzrósł popyt na ikony do cerkwi greckokatolickich, pędzli imał się każdy kto miał choć trochę pojęcia o malowaniu. Wizerunki świętych malowane w Rybotyczach mają charakterystyczny ludowy rys, bardziej lub mniej widoczny na ikonach.
Tutaj domy stoją w charakterystycznym układzie szczytowym. Pomiędzy domami, bardzo wąskie przejścia tzw. miedzuchy
Czasami władanie sprawami ziemskimi zbyt ciąży nawet Najwyższemu, szczególnie gdy, to ludzie decydują o losie innych ludzi ...Kto może zapalić świeczkę na grobie bliskich a kogo wysiedlić, daleko od ojcowizny i zatrzeć pamięć...
Komentarze
Prześlij komentarz